Bajkó Csaba, urodził się w 1962 r. w mieście Kaposvár na Węgrzech. Jako dziecko marzył o tym, aby zostać fotografem, zegarmistrzem, lub muzykiem jazzowym. Mimo tego skończył technikum mechaniczne, ale nigdy nie pracował, jako mechanik. W jego biednej rodzinie nie było go stać na zakup aparatu fotograficznego, lecz w Kaposvár w technikum działało kółko fotograficzne, więc mógł poznać i używać aparaty fotograficzne.
Własny aparat kupił z pierwszych swoich pensji, był to używany Zenit TTL. Pod koniec lat 80-tych w bazylice w Esztergom na międzynarodowym festywalu gitarowym, w obecności dużo „VIP”-ów udało mu się złamać ciszę bazyliki ze strasznym hałasem swojego ulubionego Zenita, i wszyscy patrzyli na niego zdenerwowani. Więc sprzedał Zenit i kupił typ Canon AE-1 z produkcji japońskiej, który ma do dziś.
Pytany o markę, którą uważa za najlepszą, twierdzi. że nie liczy się drogi sprzęt, ponieważ zdjęcie robimy my sami. Nasze oczy zobaczą, co i jak chcemy uwiecznić a aparat tylko pomoże w wykonywaniu. Aparat fotograficzny jest tylko narzędziem, ale nie zastępuje fotografa.
Zawsze zazdrościł ludziom, którzy w swoim zawodzie mogą utworzyć coś trwałego, co pozostaje po ich śmierci. Nasz świat pędzi w szalonym tempie dlatego staramy się uwiecznić jak najwięcej chwil.
Twierdzi, że patrzeć a widzieć to nie jest to samo. Zauważone piękno autor stara się utrwalić nie od razu, lecz czeka, kiedy ta rzecz najlepiej pokazuje siebie. Szuka chwili, kiedy mlecz jest najbardziej mleczem, ważka najbardziej ważką, itp.
Autor nie uważa się za artystę, ale udało mu się już wiele osiągnąć w dziedzinie fotografii. Jego zdjęcia dobrze się sprzedają w kraju i za granicą. Został nagrodzony na kilku konkursach fotograficznych. Wiosną 2009 podpisał umowę z jedną z największych amerykańskich agencji fotograficznych (Getty Images) i 178 jego zdjęć umieścili w swojej kolekcji. Swoimi zdjęciami autor stara sie przede wszystkim pokazać oryginalność. Zauważyć i pokazać to, co jest piękne.